Piotr Achinger, rocznik 1986
Dostał się do: Bonn (2010), Berkeley, Michigan, Yale, Wisconsin-Madison, Minnesota (2011)
Nie dostał się do: Berkeley, Harvard, Princeton, Stony Brook (2010)
Studiował: JSIM oraz przez jeden rok jako doktorant w Centrum Hausdorffa w Bonn
Dziedzina: geometria algebraiczna
Materiały: do porównania Research Statement do Berkeley z 2009 (beznadziejny), Research Statement do Berkeley z 2010 (lepszy)
Listy rekomendacyjne: dr hab. Adrian Langer, prof. dr hab. Jarosław Wiśniewski, prof. dr hab. Andrzej Białynicki-Birula, dr Maciej Borodzik
W odróżnieniu od Karoliny, kiedy składałem podania będąc na piątym roku, miałem bardzo dobrą średnią, wyniki w konkursach oraz prawie zero doświadczenia badawczego. Jeszcze pół roku wcześniej, wiosną 2009, nie wiedziałem nawet, jaką dziedziną chcę się zajmować. We wrześniu dostałem temat magisterki (umiarkowanie badawczy - niewielkie uogólnienie wyników z pewnej pracy) i około grudnia, kiedy składałem podania, miałem już to w większości zrobione. Miałem o sobie bardzo wysokie mniemanie i w wyborze uczelni ostro przesadziłem (miałem dość mylne wrażenie, że jeżeli nie wyjadę na topową uczelnię, to w ogóle nie warto wyjeżdżać). W moim research statemencie znalazły się ogólniki typu "już od dziecka kręciła mnie matematyka" oraz podkreślałem tam wysoką średnią i wyniki w konkursach. Jeśli chodzi o moje naukowe zainteresowania, pisałem dość ogólnie, że interesuje mnie geometria algebraiczna i wspomniałem w jednym zdaniu o tym, co zrobiłem w ramach pracy magisterskiej. Nie dostałem się do żadnej z czterech uczelni na które składałem.
Nie zrażając się niepowodzeniem, skupiłem się na pracy badawczej. Z pracy magisterskiej wyszło kilka wątków pobocznych i sporo planów na dalsze badania. Napisałem nowy research statement, który teraz zawierał prawie same matematyczne konkrety. Zaplanowałem, że rok spędzę w Warszawie lub w jakiejś uczelni w Europie i za rok znowu spróbuję do Stanów. Zgłosiłem się do stypendium Science & Technology Fundacji Fulbrighta i dostałem je. Dostałem się też do Bonn, które zgodziło się na taki układ, żebym był tam przez rok (jest mi tu bardzo dobrze, promotor ma dla mnie mnóstwo czasu, nie muszę uczyć ani zaliczać egzaminów, obiad kosztuje 2 Euro i żal będzie stąd wyjeżdżać). No i wreszcie, dostałem się na uczelnie w Stanach, które rok temu raczej by mnie nie chciały. Polecam Wam porównanie załączonych przeze mnie research statementów z 2009 i 2010.
Nie planuję wyjeżdżać z Polski na stałe. Mam nadzieję, że Wydział zyska, jeżeli zrobię doktorat i postdoki gdzieś indziej i może przyniosę z powrotem trochę nowych idei.
Karolina Sołtys, rocznik 1987
Dostała się do: Berkeley, MIT, Princeton, Chicago, Toronto, San Diego
Studiowała: informatykę na MIMUW, uczestniczyła we wspólnym programie magisterskim MIMUW-u i Ecole Polytechnique MPRI
Dziedzina: teoria złożoności
Materiały: CV, research statement, transcript
Listy rekomendacyjne: od prof. Diksa i dr. Kowalika z MIMUW-u, oraz od Prof. Iordanisa Kerenidisa z LIAFA (Universite Paris Diderot).
Miałam dość niską średnią i odkąd zaczęły mi się marzyć studia w Stanach martwiłam się, że przysłowiowa trójka z PO to uniemożliwi. Na szczęście to, że w czasie studiów starałam się łapać doświadczenie badawcze, okazało ważniejsze niż nienajlepsze oceny z przedmiotów techniczych - przy czym w momencie składania podania na doktorat miałam tylko szczątkowe wyniki. Myślę, że w dostawaniu się na doktorat najbardziej pomógł mi list rekomendacyjny od mojego promotora, którego spotkałam na programie magisterskim we Francji (jest dość znany w swojej dziedzinie, robił doktorat na Berkeley i post-doca na MIT) — to kolejny argument za tym, że warto wyjeżdżać.
Marcin Kotowski, rocznik 1987
Dostał się do: Institute for Quantum Computing, Waterloo, Kanada
Studiował: MISMaP (mat + fiz + inf)
Dziedzina: kwantowa teoria informacji
Materiały: CV, research statement, transcript
Listy rekomendacyjne: prof. Marek Kuś (CFT PAN), prof. Vered Rom-Kedar (Weizmann Institute, Izrael), dr Piotr Przytycki
Moje studiowanie było dość chaotyczne, tj. przez długi czas nie mogłem się zdecydować, jaką dziedziną się zająć (czysta matematyka? fizyka? informatyka teoretyczna?) i błądziłem losowo po grafie różnych poddziedzin nauki, robiąc przy okazji dyplom z informatyki (na MISMaPie miałem matematykę jako kierunek główny). Wieloma rzeczami zainteresowałem się zbyt późno, bardzo długo też nie byłem pewien, czy wybierać się na doktorat z czystej matematyki (przecięcie geometrycznej teorii grup i RP), czy z kwantowej informacji, ale to dłuższy temat (zainteresowanych zachęcam do kontaktu). W krystalizacji zainteresowań pomogły mi pierwsze doświadczenia z pracą badawczą (p. niżej) oraz wyjazdy na konferencje.
Przy dostawaniu się na doktorat najistotniejszym (wg mnie) czynnikiem było wcześniejsze doświadczenie badawcze, zw. z dziedziny kwantowej teorii informacji, które nabyłem na stażu dla studentów w Centrum Fizyki Teoretycznej PAN w 2009 - współpraca zakończyła się publikacją w dobrym czasopiśmie. Wziąłem również udział w stażu naukowym w 2010 roku w Weizmann Institute w Izraelu (z innej dziedziny). W wyborze miejsca na doktorat pomógł mi m.in. wyjazd na międzynarodową konferencję z kwantowej informacji, gdzie miałem okazję pogadać z ludźmi (i popytać o ich sugestie), w tym poznać osoby, z którymi będę teraz pracował w Waterloo.
Michał Kotowski, rocznik 1987
Dostał się do: Institute for Quantum Computing, Waterloo, Kanada
Studiował: MISMaP (mat + fiz + inf)
Dziedzina: kwantowa teoria informacji
Materiały: CV, research statement, transcript
Listy rekomendacyjne: prof. Marek Kuś (CFT PAN), prof. Vered Rom-Kedar (Weizmann Institute, Izrael), dr Piotr Przytycki